Wg raportu przygotowanego przez Krajowy Instytut Transportu Drogowego 98% badanych firm transportowych wskazuje wzrost kosztów swojej działalności. Wzrost to od 26%-50% względem poprzedniego roku.
- 3 na 10 firm skarżyło się na wzrost wydatków o 25 proc.,
- 6 na 10 wskazało, że ich wydatki związane z prowadzeniem firmy wzrosły o 26-50%
- 4% badanych stwierdziło, że ich koszty urosły więcej niż 50%.
Najważniejszym czynnikiem zwiększającym nakłady pieniężne w firmach był wzrost kosztów wynagrodzeń kierowców pracujących w ruchu międzynarodowym. Wzrost był związany z wprowadzeniem II transzy pakietu mobilności (luty 2022 r.) oraz znaczącą podwyżką ceny paliw (mniej więcej o 30%)
W odpowiedzi na nowelizację przepisów europejskich, polski ustawodawca zlikwidował możliwość́ naliczania nieopodatkowanych i nieoskładkowanych świadczeń́ z tytułu podróży służbowych. W konsekwencji tych zmian zwiększenie kosztów wynagrodzeń́ kierowców sięgnęło nawet do 40 proc.
36% firm zdeklarowało, że nie podniosło cen. Jak to możliwe?
Zdaniem Łukasza Włocha, eksperta ds. analiz i rozliczeń firmy Inelo, można to wyjaśnić na trzy sposoby.
- Pierwszy: ceny były już na tak wysokim poziomie, że nie trzeba było już ich podnosić.
- Drugi: firmy nie sprawdzają swojej bieżącej rentowności i właściwie nie wiedzą, czy są jeszcze nad powierzchnią wody czy już pod nią.
- Trzecia możliwość jest najbardziej prawdopodobna – część firm nie wprowadziła nowych zasad wynagradzania kierowców i bazuje na starym systemie, w którym wypłata złożona była z niskiej podstawy i dodatków w postaci diet i ryczałtów (nowe przepisy to zlikwidowały na rzecz podwyższonej jednolitej pensji ozusowanej i opodatkowanej).
Brak wdrożenia Pakietu Mobilości – karalny?
Opory przed wdrożeniem nowych zasad wynika głównie z wysokich kosztów i skomplikowanej procedury naliczania nowych pensji, a także z tego, że wdrożenia nowych zasad praktycznie nie kontrolowano.
Jednak należy pamiętać, że w ZUS zauważono, że skoro koszty płac wzrosły o 40 proc., to powinny rosnąć też składki wnoszone przez przewoźników. Może to dzięki temu więcej firm „przystąpi” do pakietu mobilności. Duże firmy już przetarły szlak. Małym w decyzji może pomóc zapowiedź kontroli, a co za tym idzie – kary ustawowe.
Jak zapowiada się ten rok dla branży TSL?
Zapowiada się, że rok 2023 będzie dla przewoźników trudny. Na rynku transportowym, na którym wcześniej rządzili, rządzą teraz firmy spedycyjne, mając dostęp do zmniejszającego się wolumenu ładunków, zlecają ich transport przewoźnikom.
Natomiast, jeśli chodzi o przepisy dotyczące rozliczenia czasu pracy kierowców, ten rok będzie znacznie spokojniejszy niż poprzedni. Nie będzie już takiego trzęsienia ziemi. Być może uda się jeszcze w tej kadencji Sejmu doprowadzić do uśrednienia wysokości diet, których wartość liczona dla poszczególnych krajów UE służy do obliczania pensji kierowców.
Efektem tego ma być redukcja kosztów firm, to na pewno pozytywnie wpłynie na dalsze wprowadzanie Pakietu Mobilności w małych i średnich firmach.